
I teraz rodzi się pytanie, które już zadaliście mi kilkanaście razy w tym tygodniu: jak jeść w święta, by nie oszaleć będąc na diecie.
Tzn. “mam liczyć kalorie? Mam zabrać swoje jedzenie w pojemnikach? Piec fit słodycze? Czy nie zwracać uwagi na dietę i puścić na luz, bo przecież to tylko trzy dni, a i tak zacznę odchudzać się po Nowym Roku?
Tego typu pytań było naprawdę wiele i na każde z nich Wam odpowiem zdecydowanym głosem, że będąc na diecie, w święta nie trzeba o niej myśleć.
Dlaczego?
Bo jeśli każdego dnia dbacie o to co jecie i ile, to przez trzy dni nie jesteście w stanie przytyć zaraz dwóch czy trzech kilogramów i więcej.
Oczywiście mogą pojawić się nadprogramowe kilogramy, które powiązane będą, prawdopodobnie ze zgromadzeniem wody w organizmie. Wynika to, ze spożycia większej ilości produktów bogatych w sód.
Według mnie należy podejść do tematu zdroworozsądkowo, co to znaczy? Będąc na diecie w okresie świąt, czyli tych trzech dni spotykamy się z rodziną, cieszymy się każdą chwilą i korzystamy z tego co mama, babcia czy ciocia przygotowała. A więc, pokuśmy się o zjedzenie sernika, pierogów z kapustą i grzybami czy śledzi w sosie śmietanowym, tak by nikomu nie było przykro.
Ale niech to będą przyzwoite ilości, mały kawałek ciasta, a nie zaraz pół blachy, dwa, trzy pierogi a nie dziesięć i tak dalej.
Spróbować wszystkiego, a nie obżerać się! Kluczem do sukcesu w tym wszystkim jest UMIAR!
Istnieją sytuacje, w których człowiek musi poluzować pasek u spodni, sapie, wzdycha, ma problemy trawienne, wzdęcia i najchętniej by się położył, nie o to tu chodzi, w takim wypadku coś poszło nie tak!
Dlatego warto jeszcze pamiętać o aktywności fizycznej, niech święta nie składają się tylko przy siedzeniu przy stole. Warto wybrać się na godzinny spacer i skorzystać z tego, co nam dane miejsce oferuje. Pobawić się z dziećmi, pojeździć na sankach (o to ostatnie może być ciężko, ale mam nadzieję że spadnie śnieg).
Ponadto, w tym okresie polecałabym nadal picie wody, a ograniczenie słodkich napojów czy gazowanych, jak również alkoholu.
Badania pokazują, że przyrost masy ciała w okresie świąt, można tłumaczyć zwiększonym spożyciem napojów alkoholowych. Zauważa się, również, że okazjonalne picie alkoholu w większych ilościach prowadzi do pojawienia się zespołu “wakacyjnego serca”. Obserwowanego u osób, które poza weekendami, dniami wolnymi czy świętami nie piją lub piją sporadycznie alkohol. Objawem są nadkomorowe zaburzenia rytmu serca, które zanikają po 24 godzinach od spożycia alkoholu.
I z ostatnich ważnych jak dla mnie wskazówek czy rad jest kupowanie żywności w przyzwoitych ilościach, nie na zapas. Przepełniona lodówka, to nie jest dobre rozwiązanie, raz, że jedzenie się najprawdopodobniej zmarnuje, bo później nie ma komu tego zjeść, a gorzej jeśli podejdziemy tak do tematu, że zaczniemy wszystko wyjadać, bo szkoda żeby się popsuło. Lepiej zaplanować posiłki, niż kupować wszystko.
Tak jak mówiłam na początku, święta to tylko trzy dni, ciężko jest przytyć przez ten okres. W praktyce spotykam się ze stwierdzeniem, że przez święta przytyłam, przytyłem. Święta nie są winne, to grudzień jest miesiącem, w którym panuje przyjazna atmosfera, częściej się spotykamy, biesiadujemy. Począwszy od mikołajek, po urodziny, wigilię w pracy, tzw.” śledzika”, spotkania ze znajomymi, święta i kończąc na sylwesterze. Trochę tych okazji jest i wszystkie razem wzięte przyczyniają się do nadmiaru kilogramów. Trzy dni w ciągu miesiąca nie, są w stanie wiele zmienić.
Mówię tak o tych trzech dniach, bo wiadomo, że po nich wracamy do codziennych, wypracowanych nawyków żywieniowych i żyjemy dalej, i dążymy do celu, by osiągnąć sukces.
Pamiętajcie, że wszystkie odstępstwa od diety, które pojawią się w okresie świąt nie dotyczą osób, które mają dodatkowe schorzenia.
W tym okresie powinna obowiązywać dotychczasowa dieta. Ale dla ułatwienia sprawy na poniedziałek zarezerwowałam dla Was czas i w godzinach 10-12 możecie dzwonić do mnie i bezpłatnie otrzymać poradę jak jeść w święta w różnych jednostkach chorobowych, z którymi zmagacie się sami, czy Wasi bliscy. Zapraszam do kontaktu i dalszej współpracy.
A tymczasem ja uciekam zrobić ostatnie zakupy, by zacząć spokojne przygotowywanie posiłków na Wigilię.
Dobrego dnia, czekam na połączenia.
Pozdrawiam, Julita!